Czy jedzenie może mieć wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa? Amerykańska korporacja ezCater, specjalizująca się w cateringu biznesowym, przeprowadziła badania na temat jego roli w miejscu pracy. Firma przeanalizowała ponad tysiąc pracowników biurowych w Stanach Zjednoczonych. Przygotowany przez nich raport wykazał, że kuchnia zawsze była powiązana z biznesem. Co więcej, w ostatnich latach jej znaczenie wciąż wzrasta.
Powszechnie znane jest stwierdzenie, że wspólne spożywanie posiłków zbliża ludzi. Pozwala na wymianę myśli i wzmaga zaangażowanie do wspólnej pracy, a w przypadku spotkań biznesowych - pomaga zawrzeć kontrakt czy pozyskać nowego klienta. Z tych powodów odgrywa istotną rolę w branży spotkań.
Jak wskazują badania, obecność potraw ma szczególne znaczenie podczas meetingów, gdzie najczęściej przerwa obiadowa lub przynajmniej kawowa jest zwykle uwzględniona w planie. Osiemdziesiąt procent badanych przyznało, że zaplanowany posiłek ułatwia organizację spotkania Ponad trzy czwarte respondentów stwierdziło, że na konferencje z poczęstunkiem przychodzi więcej uczestników. Zauważono także związek, między posiłkiem w miejscu pracy a koncentracją.
Firma ezCater po przeanalizowaniu swoich zamówień cateringowych zauważyła wzrost dostaw do biur coworkingowych. Wynika z tego, że freelancerzy wykazują silną potrzebę posiłków w miejscu pracy - nieważne, czy jest ono dostarczane przez pracodawcę czy przez nich samych. - Jedzenie stanowi część kreowania lepszego doświadczenia pracy w przestrzeniach coworkingowych - mówi David Meiselman, kierownik działu marketingu ezCater. - Pomaga stworzyć dobre środowisko pracy na co dzień oraz na specjalne okazje.
Ten trend wiąże się także ze wzrastającą kultura dzielenia się posiłkiem w miejscu pracy i otwartego podejścia do współpracowników, szczególnie w biurach coworkingowych. Przejawia się to w postaci dawania czegoś od siebie dla pozostałych za niewielkie pieniądze.
Pomysł na nowy sposób połączenia kuchni z biznesem zaproponowała amerykańska sieć restauracji Spacious. Firma postanowiła udostępniać swoje lokale jako miejsca coworkingowe. Nawet, jeśli oficjalnie bar otwierany jest wieczorem, to każdy może znaleźć miejsce dla siebie i zająć się pracą. - Jest to też o wiele lepsza metoda do przeprowadzania spotkań biznesowych w bardziej społeczny sposób - stwierdza Preston Pesek, współzałożyciel Spacious.
Właściciele sieci Spacious wyczuli wzrastający trend pracy freelancerskiej i z tego powodu świadomie dopasowali swoją ofertę na potrzeby zdalnej pracy i spotkań. Rosnąca liczba osób zatrudnianych elastycznie spowodowała większe zapotrzebowanie na niekonwencjonalne miejsca pracy. W raporcie amerykańskiego Biura Statystyki Pracy z czerwca 2015 roku ponad 9,7 mln Amerykanów było samozatrudnionych.
Firma Spacious w swoich restauracjach zapewnia darmowe Wi-Fi z serwisem IT w przypadku problemów z łącznością, nielimitowaną kawę oraz dużą liczbę gniazdek do ładowania telefonów i laptopów. Przystosowali muzykę w lokalu tak, by gatunek i głośność nie przeszkadzały w spokojnej pracy w skupieniu. Stworzono elektroniczny system opłaty za korzystanie z restauracji jako biura coworkingowego.
Restauracje i biura coworkingowe zaczynają się upodabniać do siebie, tworząc hybrydowy model biznesowy. Docelowo mają łączyć wygodę i dobrą kawę z produktywnością i wyposażeniem, charakterystycznym dla biur. Opłata pobierana jest na zasadzie abonamentu za członkostwo w programie. W cenie zawiera się zwykle kredyt na serwowane w restauracji jedzenie i napoje.
W Polsce trend ten dopiero się rozwija wraz ze wzrostem liczby freelancerów. Główny Urząd Statystyczny podał, że w 2014 r. co najmniej 1mln osób, stanowiących ok. 6,9% wszystkich pracowników wykonywało pracę w oparciu o umowy cywilnoprawne. Szesnaście procent stanowiły osoby samozatrudnione.